niedziela, 23 marca 2008

Wielkanoc - Pasen!

 
 
 
 

Postaralismy sie uzyskac nieco polskiego klimatu spedzajac Wielkanoc w Leuven. No i mam nadzieje, ze nam sie udalo, nawet pogoda (az do poludnia) dopisala, teraz znow niestety zachmurzylo sie conieco... w kazdym razie - Goede Pasen!

A w ramach czegos milego do posluchania - Msza G Moll (o ile dobrze tlumacze) Bacha, czyli jedne z najpiekniejszych dzwiekow kiedykolwiek napisanych przez czlowieka, kropka. (Niestety sluchanie takiej polifonii z komputera to zbrodnia na dzwiekach, no ale swiat nie jest doskonaly, ale chyba zadna chwila z taka muzyka nie jest stracona).

free music


Posted by Picasa

Wielkanoc w Leuven

 
 

Zgodnie z belgijskim zwyczajem kazde z nas poukrywalo przed druga osoba czekoladowe jajka w ogrodku :-). Na zdjeciach widac duza frajde ze znalezienia - w koncu takie czekoladowe jajko to moze sie niezle przyczaic ;).
Posted by Picasa

sobota, 22 marca 2008

Salatka

 
 
 
 

Efekty naszych dzialan :-). Aha, ten ananas z poprzedniego posta nie byl zbyt tradycyjny, ale coz poradzic ;-).
Posted by Picasa

Goede Pasen, czyli Tradycyjna Polska Wielkanoc w Leuven

 
 
 
 

Otoczeni plemionami dzikich Flamandow w tej dziwnej krainie postanowilismy przyradzic Tradycyjna, Polska Salatke :-). O wiekszosci polskich potraw to mozna tu najwyzej pomarzyc, niestety. Efekty naszej heroicznej pracy widac na zdjeciach, wszystkim zyczymy Goede Pasen, czyli Radosnej Wielkanocy!
Posted by Picasa

czwartek, 20 marca 2008

Mule!!!!!!!!!!!!!!!!

 
 
 

Aaaaaaaaaaaaaa, dawno czegos tak niesamowicie dobrego nie jedlismy... Oblednie dobre jedzonko! A 1kg muli kosztuje tu 2.80EU, do tego wino za 3EU i jest posilek tani oraz PRZEPYSZNY! Dziekujemy mojej mamie, ze nas do tego zachecila... Do jedzonka puscilismy sobie Marize i dawno nam tak dobrze w tej deszczowej Belgii nie bylo ;-).
Mule zrobcie sami:

Przepis
1kg muszli (czarne, zamknięte)
5-6 ząbków czosnku
1 cebula
natka pietruszki - pęczek
500ml białego wina
1 łyżka bułki tartej
oliwa z oliwek - 3-4 łyżki

Cebule i czosnek kroimy w małe kosteczki. Na średnio rozgrzany olej wsypujemy posiekaną cebule. Jak już prawie będzie zeszklona dosypujemy czosnek (czosnek szybciej jest gotowy wiec najpierw sama cebula). Jak już wszystko się ładnie, lekko przyrumieniło wlewamy 2 szklanki białego wina, dosypujemy 1 łyżeczkę bulki tartej oraz posiekana natkę pietruszki. Po wymieszaniu niech się tak pogotuje jakieś 5-6 minut.
Po tym czasie wsypujemy muszle i mieszamy tak aby jak najlepiej przykryć je w winie. Gotujemy całość jeszcze około 3-5 minut (aby się w miarę wszystkie muszle otworzyły) ... gotowe.

Podawanie:
Podjemy to na półmisku wraz z "sosem winnym" w którym były gotowane. Nie polecam jeść tych co się nie otworzyły gdyż raz trudno je otworzyć dwa nie smakują za dobrze.


Do tego szef kuchni poleca muzyke portugalska, np. boskiego Carlosa da Carmo...
free music






Posted by Picasa

wtorek, 18 marca 2008

Chmury nad Leuven

 
 
 

Jak widac - klebia sie i klebia, cos knuja, jakas ulewe albo cos... Na wszelki wypadek wrzucam odpowiedni kawalek Blackmore's Night :-)

free music
Posted by Picasa

Czyżby Kot Prot?

 
 
 
 

Skory do psot? Kot jak widac wrocil i mial sesje zdjeciowa w ogrodku ;-). Pogoda nieco mniej szara, hura! Ale bedziemy ostrozni z optymizmem, bo jeszcze jakis snieg z deszczem lunie i niewiele zostanie z optymizmu ;-). Jestesmy pogodorealistami i chmurosceptykami ;-).
Posted by Picasa

poniedziałek, 17 marca 2008

Kot!

 
 
 
 

Mielismy przed chwila goscia, ale sie szybko ewakuowal, niestety :-(. Poza tym jakos sie zyje, ale pogoda nas dobija...

Przy okazji - dwa razy prawdziwy kot, czyli kultowy juz Simon's Cat ;)



Posted by Picasa

piątek, 14 marca 2008

Chory :-(

 

No i dopadlo mnie, jakis bakcyl zalatwil mnie tak jak Ivan Mladek zalatwil Jozina z Bazin (przy pomocy samolotu i proszku). Beznadzieja, a Ania ma ciezkie zycie (nie ma nic gorszego niz chory facet w domu).
Na takiego dola - tylko Waits ;)


free music




Posted by Picasa

niedziela, 9 marca 2008

Dresy ;)

 

I tak oto zostalismy hoodies (dresiarzami) w Leuven ;-). Poszlismy na jogging ;-).
Posted by Picasa

Gent raz jeszcze!







Oprocz katedy maja ulice sw. Mikolaja :-)!!! No i mnostwo kafejek naturalnie! :-).

A w ogole to rozpracowalismy o co chodzi z kopia gobelinu wiszacego w naszym pokoju w Kessel-Lo (patrz archiwum)!!!! To dzielo niejakich Leyniers, de Jonge i Reydams - Glorification of Venus! Oryginal wisi w Gent w Muzeum Sztuk Pieknych! Wypatrzylismy go!!!

Ach, i jeszcze warto dodać że w Gandawie urodził się Maurice Maeterlinck, słynny poeta i dramatopiszarz, autor m.in. Ślepców :).

Gent z gory :-)






Jakis mily obywatel USA nam zrobil fotke, fontanna niedaleko katedry sw. Bawona, patrona Gent. W tejze katedrze znajduje sie slynny obraz Huberta i Jana van Eyck . Niestety za obejrzenie trzeba conieco zaplacic i nie pozwalaja robic zdjec :-(. No ale i tak obejrzelismy, warto!

Reprodukcja obrazu ponizej:

Posted by Picasa