wtorek, 19 lutego 2008

Luksusowy Kloszard oraz Kaczki z Czekolady

 
 
 

Leuven dzis bylo nieco przymglone i nie bylo to spowodowane wypiciem wczoraj zacnego piwa klasztornego (dubel, nie mylic Duvel) oraz pewnym niewyspaniem (Ania w nocy miala sie gorzej, ale bierze antybiotyk i ma sie juz lepiej). Podczas spaceru z Tiensenstraat (po napelnieniu zoladka w Almie) do Parkstraat (by napelnic umysl wiedza*) z mgly wylonil sie bar o dosc zaskakujacej nazwie Clochard de Luxe (tak jak przy okazji pamietnego sklepu z obuwiem, patrz archiwum, zupelnie nie wiadomo dlaczego parsknalem smiechem) oraz sklep z czekoladkami (zapytacie sie "i co w tym ciekawego?", przeciez w Belgii sklep z czekoladkami to cos tak oczywistego jak kawiarnia, piwiarnia lub pralnia.. juz odpowiadam - ten mial na wystawie ciekawe zwierzeta z czekolady ;)). Ide sie uczyc gramatyki holenderskiej, goedenavond mevrouw en meneer, tot ziens.

* Jak wiadomo umysl najlepiej chlonie wiedze podczas snu ;-). Ale na Multilateral Negotiations nie spalem, choc dzis aura niesprzyjala aktywnosci poznawczej i trzeba bylo sie kawa ratowac.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: