sobota, 23 lutego 2008

Zaterdag in Leuven

 
 

Ania kupila sobie wysmienita ksiazke w lokalnym Empiku :-), ja kolejna powiesc Irvinga (do Leuven wzialem ze soba "Hotel New Hampshire", ktore wczesniej bardzo mi sie podobal, a teraz mnie po prostu zachwycil). My i nasze rowery bylismy na Oute Markt, na kawce, do szczescia brakowalo nam tylko madrego niedzwiedzia* :-).

* Jesli chcesz wiedziec dlaczego niedzwiedzia, dlaczego Smutek zawsze wyplywa i dlaczego nalezy omijac otwarte okna - polecam lekture Irvinga :-).
Posted by Picasa

1 komentarz:

Andrzej pisze...

Ania z dnia na dzień ładnieje :)